Toruńska Liga Kreskowa - Kreski Żużel 2001

Soprano

Spotkanie starych znajomych, pierwsze miało miejsce 7 lat temu. Wiele się od tamtego czasu zmieniło, poza... "zawartością" Kartona. Na przestrzeni dziejów okazał się nadzwyczaj hermetyczny, pro forma prosimy o wysłanie numerów startowych. Byki liżą rany, po ostatniej kolejce w składzie mogą zajść drobne korekty. Początek spotkania o 21.

Rucinsson

Karton w tradycyjnym zestawieniu:

1. Kristiansen
2. Jawersen
3. Lemonsky
4. Agatek
5. Radensen
6. Rucinsson

keedar

Vake z lekką zmianą:
9. Soprano
10. Piotronsen
11. Autsajdersson
12. Lambert
13. Skull
14. Keedar
15. Vicente

Jako

KARTON ZRANIŁ BYKI! Wesoly

Stało się. Skazywana na pogrom drużyna Kartona bez Kristiansena zremisowała na wyjeździe z ekipą Vakevatarny 3,5:3,5. Cieszą się Kartoniarze, cieszą się główni rywale o złoto ekipy Tony'ego Soprano...

Zaczęło się niespodziewanie od remisu na Crostracku (czy jakoś tak) mimo, że przed ostatnim biegiem to goście mieli czteropunktową przewagę. Chwilę później kibice, którzy bardziej niż meczem Chelsea - Man City zaczęli się przyglądać zmaganiom kresiarzy, przecierali oczy gdyż na TSK2 (jeśli nie pomyliłem torów Jezyk

) Karton pokonał rywala i wyszedł na prowadzenie 1,5;0,5.

W tym momencie gospodarze dokonali korekt w kreskach i szybko wyrównali stan rywalizacji. Trzeba przyznać jednak, że zarówno drugi jak i trzeci tor były niesłychanie zacięte.

I w tym momencie stało się to, czego nawet najstarsze Byki się nie spodziewały. Karton przypomniał sobie jak uśmierca się Hankę Mostowiak i rachu ciachu odskoczył gospodarzom na 3,5:1,5! Już w tym momencie było wiadome, że faworyzowani gospodarze mogą co najwyżej zremisować w tym meczu. Oba mecze kończyły się wynikami 46:44 dla Kartoniarzy, jednak zwycięstwa były zdobywane po gonitwach numer czternaście.

W tym momencie zranione Byki zdążyły naruszyć jeszcze dwie ściany Kartona nadziewając go minimalnie na rogi i pewnie pokonując rywali na Elitarnie i Kreskach.org. Goście byli już tak uradowani zdobyciem 3,5 punktu, że po pierwszym uderzenie rywali uszło całkowicie z nich powietrze.

Mecz ten pokazuje tylko jedno - w lidze nie ma słabych! Wesoly

Dzięki za mecz... Miło było, szkoda, że się już skończyło Mruga

Jako

Panowie!

Sebastianowi vel Sebik vel Stachu zginęła kurtka w Lidze podczas ostatniego wieczora. Jeśli ktokolwiek widział ją, proszę dać cynka.

Lambert

No tak, wynik można potraktować jako małą niespodziankę - wyrwaliśmy remis na ostatnich dwóch torach - dobre i to. Mam nadzieję, że sytuacja, w jakiej mieliśmy okazję pojeździć nie powtórzy się, bo dla mnie do tej pory dętka numero uno.
Koniec gadki, czas na ksmy:

Karton:
1. Werter 6,92
2. Jawersen 6,18
3. Lemonsky 6,81
4. Agatek 6,11
5. Radensen 7,22
6. Rucinsson 4,90

Vake:
9. Soprano 9,37
10. HP 5,14
11. Autsajdersson 5,22
12. Lambert 8,42
13. Skull 6,90
14. Keedar 8,47
15. Vicente 3,60 (20 biegów)

Pozdrawiam serdecznie,
al

Polsson

Jako

Popsuł się projektor i musieliśmy go resetować często... Ale to tylko wydłużyło grę, nic poza tym tak naprawdę, czyż nie? Więc czy o wiele większa dętka niż owa klawiatura, którą sam przytoczyłeś podczas meczu to nie wiem Wesoly

To zawsze zależy od punktu patrzenia. Niemniej fakt, nic miłego, mecz mógł się zakończyć przynajmniej pół godziny wcześniej.

Nam te przerwy też się nie podobały, tym bardziej gdy raz prowadziliśmy i po niej nas pojechaliście...

I takie niestety są "uroki" gry w LSC. Ludzie przełażą jak są dobre mecze i mają w dupie co się dzieje dookoła. Nie mówię już o gadaniu tylko o momencie startu i idzie Ci gostek na pałę albo stoi dokładnie zasłaniając start no bo co... Mruga

Lambert

Mam na myśli projektor i to co się działo przy barze i w sąsiednim pomieszczeniu, bo jak wspomniałeś kreski to taka gra, gdzie na starcie istotne jest skupienie, a tego niestety nie dało się osiągnąć (dla nieobecnych juve-roma oraz czelsa-mancity). Klawa oczywiście numero due.

Nie umniejszam waszego wyniku i jazdy, bo podobnie jak tydzień temu Meu zasłużyliście na punkt/y.

Pzdr

Jako

Nie nie, nawet tego tak nie odebrałem.

Mówię tylko, że skoro się zdecydowaliśmy grać w takim miejscu to musimy niestety się ciut dostosować. Ja tam osobiście nie lubię jeździć co już mówiłem od samego początku Wesoly

Po prostu mi się tam jeździ źle Wesoly

Co nie oznacza, że zaczynam się przyzwyczajać i rozumiem, że jak przychodzi gość do baru pić, to pije i ma w dupie nasze kreski Wesoly

Bo sam też miałbym je w poważaniu Wesoly

Po to się idzie do baru by się dobrze bawić Wesoly

Może to kolejny problem nad którym trzeba się zastanowić, chociaż tutaj złotego środka nigdy już nie będzie raczej.

Soprano

Wydaje mi się wykonalnym przepływ informacji zapewniający niepokrywanię się meczu i transmisji TV przyciągających dużo wiary.

Nie wnikam w preferencje poszczególnych zawodników, jedni mogą jeść w trakcie wyścigu kanapkę, inni dłubać w nosie i róznicy im to nie robi. Mogę mówić tylko za siebie: dla mnie to był koszmar, gorszy od strzelającej dzieciarni w piwnicznych kafejkach. Chyba jasnym jest, że mecz TLK nie powinien odbywać się na koncercie Rubika, a żużlowy na torze co wyścig otoczonym czerwonymi racami.

Nie podważam wyniku, gratuluję punktów. Tylko we własnym imieniu piszę z pełnym przekonaniem, że dzisiejszy "eter" uniemożliwiał koncentrację i ewidentnie wpłynął na jazdę. Może osoby interesujące się piłką nożną, w wolnej chwili mogły by ostrzec, przed "ciekawymi meczami" zaplanowanymi akurat na poniedziałek, to wszystko.

dobrej nocy!

Jako

To akurat Tony nie jest problem Wesoly

Niemniej teraz zawsze coś się dzieje w poniedziałki. Grają ligi: angielskie, polska, niemiecka i włoska Wesoly

Jak dzisiaj to Kamil rzekł... jest w Toruniu kilka fan clubów, które notorycznie zaczęły przychodzić. Od piłkarskich po NFL... Tydzień temu był dobry mecz Liverpoolu i ludzi nie było. Ja dzisiaj (wczoraj) byłem rozwalony, gdy tylu luzaków siedziało przy stole kreskowym w oczekiwaniu na Ch - MC... Masakra Wesoly

Boję się, że zaraz nie będzie terminów Wesoly

Mówię... jak nie urok to sraczka Wesoly

Spokojnej nocy Wesoly

Polsson

Dziś akurat był niefortunny zbieg okoliczności, bo zbiegły się ze sobą dwa hitowe spotkania. Jak sądzę za tydzień w poniedziałek w "Lidze" będzie pusto. Niespecjalnie mamy chyba alternatywę i musimy, niestety, dostosować się do takich warunków jakie zastajemy na miejscu. Choć może nieco inaczej bym śpiewał gdyby to mi przeszkadzano w jeździe.

czekaj

Gratulacje, gdyby jeszcze za tydzień Rekiny postarały się o niespodziankę to walka o medale zapowiadałaby się naprawdę pasjonująco.

Rucinsson

Ja akurat uważam że jeżeli chodzi o ciszę w knajpie to chyba zdajemy sobie sprawę że nie będzie idealnej ciszy jak w kafejkach. To miejsce do którego ludzie przychodza wypić piwo i pogadać a nie siedzieć w zadumie.(mam na myśli ludzi nie biorących udziału w meczu). Nie uważam żeby w tym meczu było jakoś szczególnie głośniej niż w poprzednich ( dla mnie zabawne sa sytuacje kiedy któryś z jadacych przed startem krzyczy "CICHO" - mają wszyscy ludzie wyjśc na chwilkę, tv ściszyć czy jak? Wesoly

- nie dziwie się że ludzie przy barze się do tego nie stosują, bo niby czemu?). Pomijając już to że to dekoncentruje zarówno nas jak i Was, więc szanse równe. Dużo wiekszym problemem były "migania" projektora i związane z tym resety. Do kolejnych meczy musi to być zrobione bo mocno to rozbija całość (oczywiście to także przeszkadza zarówno jednym jak i drugim). Nie pisałbym absolutnie o jakiejś dętce, bo obie strony jechały w tej samej knajpie i warunki dla wszystkich były równe.
Dużo wiekszym problemem była klawiatura na poprzednim meczu z KK - to faktycznie mocno ograniczało mozkliwości jednej z drużyn więc porównanie tych dwóch sytuacji raczej groteskowe.

Ogólnie dobry meczyk, niespodzianka z naszej strony, szkoda że przez problemy techniczne tak się ciągnęło i wybijało wszystkich z rytmu. Mam nadzieję że w LSC coś z tym zrobią i żadnych drużyn ta sytuacja już nie spotka.
Do zobaczenia w rewanżu.

Soprano

Owszem, warunki były równe, ale przy okazji byly poniżej minimum, na czym zespołowo skorzystaliście. Podkreslam, że punkty zdobyliście całkowicie zasłużenie, tylko podobnie jak (niezalezna od Was) siła zewnętrzna w poprzedniej kolejce wasze szanse zmniejszyła, tak teraz dla równowagi zwiększyła. Jest wspólny mianownik, akurat pod definicję groteski bardziej podpada stwierdzenie, że nie było gorzej niż zwykle:)

przykład: był spokój - bardzo szybką mysz byłem w stanie regularnie docisnąc do krawężnika. Jak impreza się rozkręciła, potrafiłem zostać za białym. Przyjmuję do wiadomości, że jestem panną, ale nie że drużynowo nie byliście beneficjentem tej sytuacji.

Oczywistym jest, że do nikogo pretensji mieć nie mogę, a gorzką prawdę, że z takimi cudami trzeba się liczyć przyjmuję. Sprowokowała mnie tylko pustka frazesu równych warunków dla wszystkich, to taki mój punkt siedzenia.

pozdrawiam!

fidelek84

Gratulacje dla Kartona i oby więcej takich niespodzianek jak przez ostatnie 2 tygodnie w lidze.

Odnosząc sie do waszych "nietypowych" problemów akustycznych. Moze i faktycznie było za głośno ale ja w tym przypadku, choc jestem jednym z tych któremu przed biegiem zdarza sie krzyknąć "cicho" albo "zamknąć ... na starcie", zgadzam sie w pełni z Rucinssonem. Ludzie przychodzący do baru nie muszą zwracać uwagi na kreski, inna kwestia ze ten bar jest niefortunnie usytuowany.
Proponuje szybki walkaround organizując małe głośniki które można położyć przed klawiatura.

W meczu Est-Meu wspomnianych problemów z rzutnikiem nie zanotowano.

Powers

Ja mogę użyczać małe głośniki, mam takowe, nieużywane.

Kaioh

może jeszcze rozdzielnik na 4 wejścia i słuchawki dla każdego? ;-)

roddick

Ooo proszę... jak Jako i Roddick pisali już o tym wszystkim podczas poprzedniego "sezonu" to można było usłyszeć, że czepiają się wspaniałej inicjatywie. W 100 % zgadzam się z Jako, że to nie te same kreski, ale nawet ja staram się już do tego przywyknąć, choć jest niebywale trudno ( moment startowy).

Jako

Hehe... Fakt coś tam pisaliśmy na facebooku, że nie będzie lekko, jeździ się ciężej - kąt patrzenia, głośno, daleko od ekranu itd... Wesoly

Wtedy mnie zjechano Wesoly

Teraz ja się dostosowuję bo nie mam innego wyjścia przecież Wesoly

Na dodatek lubię przebywać w samej LSC więc... Tylko tak jak mówi Andy Mruga

pisaliśmy o tym już dawno temu, to problem został zbagatelizowany, teraz się pojawia bo... bo no właśnie Wesoly

ELO!

Reedzyk

Podczas takich meczow jak w poniedzialek mialo nie byc spotkan kreskowych. Oczywiscie, nad tego typu zmianami w terminarzu miala czuwac LSC. Najprawdopodobniej sami za pozno sie zorientowali i nie chcieli robic nam pod gore w ostatniej chwili. Pogadam o tym z nimi, ze dla nas lepiej przelozyc mecz w takiej sytuacji.

Apropo, mnie najbardziej wkurwiaja beje przy barze, ktore kiedy ktos krzyknie "cicho" to zamykaja sie na sekunde, a potem blyszcza poczuciem humoru udajac pierdy i bekanie na starcie.

kalosz_meu

Nie będziemy przekładać meczy ze względu na jakieś piłki. Poniedziałki są zarezerwowane dla nas. My (Kresiarze) wydajemy w tym bardze najwięcej i musimy tego bronić.

W końcu jesteśmy dla tego baru atrakcyjnym klientem zapewniającym ruch w poniedziałki i nietylko, bo nie jest tajemnicą, że niejedna drużyna wpada w tygodniu na treningi, turnieje czy sparingi.

Z Ligą trzeba ustalić jedno: jak są mecze TLK beje, co bekają i pierdzą chcący oglądać piłkę idą do tyłu i już. Oni będą zadowoleni, a i nam nie będą przeszkadzać.

Mnie się kreski w LSC o wiele bardziej podobają, niż kiedyś w kafejkach internetowych i prywatnych mieszkaniach lub piwnicach. Chyba nie chcemy powrotu do siedzenia ludziom po domach na głowie, stłoczeni przed monitorem i umawiania meczy "my możemy tylko sobotę o 8:00 rano". Poza tym kafejek internetowych to już chyba nawet nie ma.

Podsumowując, Reedzyk jako prezes powinien tę kwestię z właścicielami ustalić: jak są mecze TLK w poniedziałki otwarty dla pozostałych gości jest tylko tył.

Reedzyk

Ale realnie Kalosz - ustalic to ja to moge, nawet takie byly rozmowy, ale wez to potem wyegzekwuj jak Ci przyjdzie 6 karkow, ktorym sie nie chce isc do tylu. Prosilem kilka razy ludzi, zeby szli na loze, bo troche przeszkadzaja i zazwyczaj nie dawalo to zadnego efektu. Przelozenie jednego meczu raz czy dwa w sezonie ot nie jest wielki problem. Problem bedzie jak mecz o zloto trafi akurat podczas jakiegos hitoweego spotkania ligi angielskiej.

Fred

Liga angielska ssie pałę.

Myślę, że warto zawrzeć jakieś porozumienie między TLK a Barclays Premier League celem ustalenia terminów hitowych spotkań. Tutaj masz formularz kontaktowy:

[link widoczny dla zalogowanych]

Jako

Trza by sprawdzić ile proporcjonalnie oni wydają w LSC w tygodniu ile My... Tzn. Wy, bo ja tam chodzę niezależnie od kresek Mruga

Swoją drogą - dla mnie nie do zrobienia - POWODZENIA! Wesoly

AGatek

hm bardzo watpie zebysmy my podczas meczow kreskowych mocno wzbogacali SPort Klub. Bedac na jednym meczu wraz z trzema kumplami, chociazby wczoraj na meczu Wisła - Twente wydalismy znacznie wiecej niz te 15 osob w poniedzialek. Powody są dwa: niektóre z drużyn poważnie podchodzą do zawodów więc nie piją alkoholu w trakcie meczu, po drugie pozna pora zakonczenia spotkan (po 23) wymusza na nas przyjazd samochodami, by móc o w miarę o rozsądnej godzinie wrócic do domu. Także uważam iż TLK to raczej dupa a nie klient:D

Jako

Widać nauki doktor Gruszeckiej! Wesoly

Potrafi chłop liczyć Wesoly

Dokładnie. Ci co mają kreski o 21 często nie piją z wyżej podanego powodu. Ja, alkoholik z zawodu, ostatnio muszę się przez to mocno hamować. A wierzcie mi, że nie jest łatwo Jezyk